niedziela, 30 czerwca 2013

Motivation - Love Story

Leżała na łóżku z swoim chłopakiem. Kolejna noc ,którą nie przespała. Zmęczona poszła do kuchni zrobić sobie śniadanie. Po zjedzonym posiłku zebrała swoje rzeczy z podłogi i ubrała się ,nie budząc go. Wyszła na spacer. Poszła do parku i usiadła na ławce. W oddali widziała odchodzącą parę staruszków.
Myślała, że kocha ją tak bardzo, jak ona jego ,ale on potrafił z dnia na dzień wyrzucić ją ze swojego życia. Tak po prostu, bez żadnej przyczyny i wyjaśnień odrzucał ją. Lubiła pisać z nim do rana. Lubiła wiedzieć przy jego imieniu żółte słoneczko na GG. Lubiła zwierzać się mu ze wszystkich swoich trosk.  Miała w dupie tych, którzy mówili, że ma jemu nie ufać... ale wszystko się zmieniło. Wyjęła swoją żyletkę z kieszeni już miała zadać sobie pierwsze zdecydowane i ostatnie cięcie ,ale wcześniej dopadły ją wspomnienia .Zaczęła wspominać stare ,szkolne czasy.
Podniósł wzrok z nad zeszytu i posłał mi uśmiech. Delikatnie kopnęłam go w piszczel.
- Przestań.- syknęłam, robiąc żałosną minę.
Zaczął się śmiać, a zirytowana naszym zachowaniem nauczycielka, zapytała w końcu, czy może chcemy wyjść na chwilę i załatwić swoje sprawy nie związane z lekcją.
- Nie trzeba.- odpowiedziałam jej automatycznie mocniej ściskając długopis.
- Trzeba.- powiedział, dziękując chemiczce i zapewniając, że za minutkę wrócimy.
Zamykając za nami drzwi objął mnie w pasie i pocałował szybko.
- Kocham Cię jak jakiś jebnięty kretyn, widzisz?- szepnął... I był tylko on, miękkie kolana, zapach płynu do czyszczenia podług i długopis, który wciąż trzymałam w ręce.
- Już proszę pani. Sama chemia.- zagadnął przepuszczając mnie w drzwiach i szeroko uśmiechając się na widok moich roztrzepanych włosów. 

Na samą myśl ,że zostawiłaby takiego chłopaka ,schowała żyletkę i wstała silniejsza. Wróciła do domu z wiarą ,że wszystko będzie tak ,jak kiedyś. Walczyli razem i umocnili ich miłość.

Stay Strong

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz